Z ziemi włoskiej do...
Dostawa oczekiwana w 2-3 dni robocze
Bezpieczne płatności
Koszyk jest pusty
Chcesz kupować nasze produkty?
Zapoznaj się z naszym czujnikiem FreeStyle Libre 2 lub pakietem startowym i dodaj go do koszyka.
Z ziemi włoskiej do...
Żyję cukrzycą swoją i innych
Cukrzyca to pasmo sukcesów i porażek. Czasem wszystko zawodzi, a innym razem wszystko tak pięknie się spina, że aż trudno uwierzyć – mówi 33-letnia Kamila Krassowska-Bera z Kobyłki pod Warszawą. Zaczęło „spinać się” jeszcze bardziej, odkąd korzysta z systemu FreeStyle Libre 2. Poznajcie historię młodej mamy z cukrzycą typu 1, w sieci działającej jako @diabe_tyczka.
Podobno musiałaś wyjechać aż do Stanów Zjednoczonych, żeby dowiedzieć się o swojej cukrzycy. Co to za historia?
Faktycznie, pojawia się w niej Nowy Jork. Na ulicach Manhattanu stanęłam w 2011 roku, miałam wtedy 21 lat. Ale tak naprawdę to nie zwiedzanie tego miasta było moim podstawowym celem – do Stanów pojechałam głównie po to, aby pomóc znajomym mojej cioci w opiece nad dziećmi. Pobyt w USA nie do końca był dla mnie jak amerykański sen. Zmiana klimatu, dorywcza praca oraz intensywny tryb życia połączony ze zwiedzaniem – to wszystko doprowadziło do tego, że czułam się wykończona. Organizm również dawał sygnały ostrzegawcze – piłam bardzo dużo wody, miałam wilczy apetyt i… chudłam, choć kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy. Na zmianę w moim wyglądzie zwróciła uwagę dopiero moja mama, gdy po dwóch miesiącach wróciłam do Polski. Z lotniska Okęcie odebrał mnie brat, który odwiózł mnie do rodzinnego domu. Gdy stanęłam w drzwiach wejściowych, moja mama powiedziała: „Boże, dziecko, jak ty wyglądasz! Zaraz zmierzymy ci cukier”.
Skąd wiedziała, że Twój wygląd może mieć związek z cukrzycą?
U mojego młodszego brata w dzieciństwie zdiagnozowano cukrzycę typu 1. Moja mama była więc doskonale zorientowana, w jaki sposób objawia się ta choroba. I faktycznie – intuicja i doświadczenie jej nie zawiodły. Zmierzyłam cukier – na ekranie glukometru pojawiło się przerażające 355 mg/dl. Wtedy już wiedziałam, że mam cukrzycę, a mama miała rację. Oczywiście ze względu na rodzinną historię miałam większą świadomość choroby, dzięki czemu łatwiej było mi odnaleźć się w tej trudnej sytuacji. Przy wsparciu rodziców udało mi się zorganizować leczenie za pomocą osobistej pompy insulinowej. Na rynku nie było jeszcze dodatkowej pomocy w postaci sensorów. A nawet jeśli były, ja z nich – na tamtym etapie choroby – jeszcze nie korzystałam.
Kiedy sięgnęłaś po system FreeStyle Libre 2?
Było to w 2019 roku, czyli cztery lata temu. Wtedy dostępny był jeszcze wcześniejszy system, czyli FreeStyle Libre. Chciałam spróbować, jak działa, ponieważ lubię iść z duchem czasu. Był to pierwszy sensor, z którego skorzystałam, więc mam do niego ogromny sentyment. Odpowiada mi jego rozmiar – jest mały i dyskretny. Do tego niesamowicie wygodny i kompaktowy. Gdy po raz pierwszy z niego skorzystałam, od razu poczułam różnicę. Opuszki moich palców zaczęły odpoczywać, a ja doceniłam wolność, którą daje – cukier mogłam zmierzyć w każdym momencie, gdziekolwiek byłam. Dla młodej, aktywnej osoby to wielka zaleta tego urządzenia. Uważam, że każdy cukrzyk powinien ułatwiać sobie życie i korzystać z dobrodziejstwa sensorów i innych gadżetów, które mają na celu polepszenie życia i wygody. Często porównuję swoje życie z chorobą z cukrzycowymi doświadczeniami mojego brata sprzed kilku lat. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że dzięki postępowi technologicznemu dziś cukrzykom żyje się o wiele lepiej niż kiedyś. Dzięki temu poprawiają się też nasze wyniki, a tym samym stan naszego zdrowia. Nowoczesny monitoring glikemii sprawia, że mamy lepszą kontrolę nad chorobą.
Jednak w stosowaniu FreeStyle Libre 2 miałaś przerwę. Dlaczego szukałaś innych rozwiązań?
Jestem typem poszukiwacza. Kiedy na rynku zaczęły pojawiać się inne urządzenia, postanowiłam sprawdzić, jak działają, aby móc porównać ich parametry i funkcje. Uważam, że to dobry sposób, aby przekonać się do konkretnego produktu. Staram się śledzić nowinki technologiczne i testować je w miarę możliwości aby wybrać optymalne rozwiązanie. Spróbowałam innych systemów i ostatecznie wróciłam do FreeStyle Libre 2, z którego korzystam po dziś dzień.
Co o tym zdecydowało?
Kilka rzeczy, o których już wcześniej wspominałam. Dzięki FreeStyle Libre 2 czuję się bezpiecznie i pewnie. Strzałki trendów to coś, bez czego obecnie nie wyobrażam sobie samokontroli. To dzięki nim podejmuję lepsze decyzje terapeutyczne. FreeStyle Libre 2 przede wszystkim działa szybko, wystarczy, że wyjmę telefon z kieszeni, i niemalże natychmiastowo wiem, jaki mam poziom cukru. I co ważne, widzę też, jaka jest tendencja – czy glikemia rośnie, czy utrzymuje się na swoim poziomie, czy też spada.
A co myślisz o aktualizacji aplikacji FreeStyle LibreLink i automatycznych odczytach w czasie rzeczywistym?
Czekałam na tą zmianę. Słyszałam już wcześniej, że ma pojawić się aktualizacja aplikacji i nie mogłam się doczekać. Myślę, że to bardzo przydatne udoskonalenie i ułatwia jeszcze bardziej cały proces kontroli glikemii. Fakt, że mogę na własnym telefonie obserwować na bieżąco, jak zmienia się aktualnie poziom cukru jest po prostu niesamowicie wygodny i daje poczucie pewności i wolności. Co więcej, nie ma już problemu, że utracę część danych bo zapomniałam zeskanować sensor co 8 godzin.
To pewnie bardzo ważne w sytuacji, gdy Twoje życie nabrało jeszcze większego przyspieszenia. W końcu od roku jesteś aktywną mamą małej Jagody.
Tak, żyję jeszcze bardziej intensywnie. W związku z tym ważna jest dla mnie ekonomia czasu. FreeStyle Libre 2 pomaga mi go zaoszczędzić – mogę zmierzyć cukier chociażby przy karmieniu piersią, bez potrzeby wyciągania tradycyjnego glukometru. Od razu wiem, na jakim poziomie są moje cukry, mogę więc spokojnie planować dalszą część dnia z córką. System daje mi większe poczucie sprawczości, zapewnia większą kontrolę i poczucie stabilności, co przy małym dziecku jest szczególnie ważne. Nie muszę bać się tego, że nagle kiepsko poczuję się na przykład na spacerze, na zakupach czy za kółkiem, przez co nie będę mogła w odpowiedni sposób zaopiekować się Jagodą. Dopuszczenie do ciężkiej hipoglikemii czy też hiperglikemii może bowiem odbić się negatywnie nie tylko na zdrowiu cukrzyka, ale również na zdrowiu i życiu naszych dzieci. Właśnie dlatego tak ważne jest zadbanie o siebie tu i teraz, a także o swoją przyszłość, by mieć siłę i energię.
Jak dbałaś o siebie w czasie ciąży?
Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, zależało mi przede wszystkim na dobrej opiece lekarskiej – nie tylko ginekologa, ale również diabetologa. Trafiłam w bardzo dobre ręce do Szpitala im. ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie, do lekarzy, którzy mieli doświadczenie i wiedzę w zakresie prowadzenia ciąż kobiet z cukrzycą. Wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, żeby moje cukry były idealne – to dawało nadzieję, że dziecko urodzi się zdrowe. W szpitalu usłyszałam, że ciężarne z cukrzycą to ich najlepsze pacjentki, gdyż są niesamowicie zmotywowane. Mój przykład to potwierdza – bardzo o siebie dbałam. Byłam dumna ze swoich wyników. Wiem jednak, że bez technologii nie byłabym w stanie utrzymywać cukrów na tak dobrym poziomie. W ciąży korzystałam z pompy insulinowej i sensorów do pomiaru glikemii z programu Fundacji WOŚP. Otrzymywałam je bezpłatnie. Po urodzeniu Jagoda przeszła specjalne badanie słuchu za pośrednictwem urządzenia z Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na własnej skórze przekonałyśmy się, że idea podjęta wiele lat temu przez Jurka Owsiaka ma wpływ na ludzkie życie. Także osób z cukrzycą.
Wyobrażasz sobie życie bez FreeStyle Libre 2?
Oj nie, człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego. FreeStyle Libre 2 sprawdza się każdego dnia, gdy karmię, noszę dziecko czy gdy wychodzę na spacer. Również podczas aktywności fizycznej – niedawno wróciłam do długich spacerów i marszobiegów, planuję też znów zacząć grać w tenisa. Sport zawsze był dla mnie bardzo ważny. Jeździłam na rolkach, biegałam, chodziłam na tańce czy na zumbę, chcę odzyskać formę sprzed ciąży. Systemy do ciągłego monitoringu glikemii to dla ludzi aktywnych wybawienie, zwłaszcza dla osób, które – jak ja – mają poziom cukru jeden do drugiego niepodobny. Nie wyobrażam sobie życia bez sensorów. Sprawdzanie poziomu cukru telefonem jest dla mnie jak mycie zębów.
Chowasz sensor pod ubraniem czy wręcz przeciwnie?
Kiedyś wstydziłam się swojej cukrzycy. Dziś wychodzę z założenia, że „cała naprzód!”. Na różnych grupach śledzę modę na noszenie „diaburządzeń”. Dzięki plastrom ochronnym sensor może nabrać nowego wymiaru, spokojnie może stać się elementem stylizacji. Latem, kiedy człowiek odkrywa większą część ciała, często na widok FreeStyle Libre 2 pada pytanie: „A co to jest?”. Kiedyś znajoma zapytała mnie, czy to nowoczesny laktator (śmiech).
O czym marzy Kamila?
Aby spełniać się zawodowo – jako prawnik i manager zespołu i prywatnie – być zdrową, móc robić wszystko to, co robiłabym bez cukrzycy, czyli zwiedzać, każdego dnia uczyć się czegoś nowego, na maksa cieszyć się życiem, a jednocześnie czuć się bezpiecznie. Tego wszystkiego chcę dla siebie i dla moich bliskich. Zawsze miałam poczucie, że jestem w ciągłym niedoczasie. Moja głowa wypełniona była tak dużą liczbą pomysłów, że pewne sprawy musiałam odkładać na jutro, na za tydzień, za miesiąc, gdy w końcu minie trudny czas. W końcu nauczyłam się odpuszczać, cieszyć się chwilą, robić wszystko zgodnie ze sobą. Nie na czas, ale wtedy, gdy chcę, bez wyrzutów sumienia. FreeStyle Libre 2 bardzo w tym pomaga.
Redakcja: Aleksandra Zalewska-Stankiewicz (Agencja Musqo)
ADC-80854 v2.0
Z ziemi włoskiej do...
Żyję cukrzycą swoją i innych
Za chwilę zostaniesz przekierowany na stronę, która może nie należeć do firmy Abbott.
Ta strona przeznaczona wyłącznie dla mieszkańców Polski. Jeśli jesteś rezydentem innego kraju, skontaktuj się z lokalnym oddziałem firmy Abbott.
Śledź Nas