Przelewy24 Logo
PayPal Logo
Visa Logo
Mastercard Logo
Google Pay Logo
Apple Pay Logo

Dostawa oczekiwana w 2-3 dni robocze

delivery

Bezpieczne płatności

safe

Koszyk jest pusty

Chcesz kupować nasze produkty?
Zapoznaj się z naszym czujnikiem  FreeStyle Libre 2 lub pakietem startowym i dodaj go do koszyka.

W cukrzycy każdy dzień jest inny...

O tym, jak sensor stał się moim przyjacielem

W specjalnym wywiadzie dla użytkowników systemu FreeStyle Libre 2 Katarzyna Figura, ikona polskiego kina, opowiada o swojej drodze do diagnozy cukrzycy oraz o tym, jak nowoczesna technologia pomaga jej skutecznie kontrolować glikemię. To historia pełna emocji, zmagań, ale i nadziei, którą warto poznać!

Cukrzyca nie jest dla Pani tematem tabu. Wręcz przeciwnie, zachęca Pani Polki i Polaków do diagnostyki, prowadzenia zdrowego trybu życia oraz regularnej samokontroli w cukrzycy. Skąd wynika Pani poczucie misyjności?

Przed laty byłam pierwszą osobą publiczną w Polsce, która otwarcie opowiedziała o doświadczeniach przemocowych w swoim małżeństwie. Dzięki temu wiele osób odważyło się na podjęcie życiowej zmiany. Choć skonfrontowanie się z tym tematem było dla mnie niezwykle bolesne, wiedziałam, że muszę to zrobić. Podobnie, gdy zdiagnozowano u mnie cukrzycę, zdawałam sobie sprawę, że muszę świadomie zmierzyć się z chorobą, bo bez tego mogłaby ona znacznie pogorszyć jakość mojego życia. W tym przypadku również poczułam odpowiedzialność społeczną, by mówić o chorobie wprost. Dzięki temu mogę uwrażliwiać ludzi na profilaktykę i samokontrolę w cukrzycy. Tym bardziej że wciąż wiele osób nie ma pojęcia, że istnieje tak innowacyjne urządzenie jak FreeStyle Libre 2, które nazywam ratownikiem ludzkiego życia.

Kiedy poznała Pani diagnozę?

Cukrzycę zdiagnozowano u mnie w sierpniu 2022 roku, podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Przeżywałam wtedy bardzo trudne chwile, ponieważ zmarła moja teściowa Dorothy Morton – babcia moich córek i również aktorka. Byłyśmy bardzo zżyte. Jedną trzecią roku spędzałyśmy u Dorothy w Stanach. Jej choroba, a następnie śmierć, były dla mnie ogromnym wstrząsem, w wyniku czego nagle pogorszył się stan mojego zdrowia. Dwa dni po wylądowaniu w Stanach trafiłam na tamtejszy SOR, gdzie przeprowadzono operację ratującą życie z powodu perforacji jelita. To właśnie wtedy zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 2.

Cukrzyca często ujawnia się w momencie dużego stresu. Pani historia zdaje się to potwierdzać.

Tak, stres, który tkwił we mnie przez wiele lat, znalazł ujście. Organizm wysłał sygnał, że nie może dalej funkcjonować w ten sposób. Odejście Dorothy nie było jedynym bolesnym doświadczeniem w tamtym czasie. Bardzo przeżyłam chorobę nowotworową mojej mamy, która zmarła osiem miesięcy wcześniej. Lekarze oczywiście nie mogą tego potwierdzić z całą pewnością, ale przypuszczam, że wieloletnie obciążenie trudnymi przeżyciami – obok genetyki – mogło być kluczowym czynnikiem rozwoju cukrzycy. Dodałabym tu również wyzwania i stres związane z moją pracą aktorską.

Co wiedziała Pani na temat cukrzycy przed diagnozą? Ta choroba dotknęła również Pani tatę.

Mój tata był diabetykiem i został zdiagnozowany po pięćdziesiątce. Jako lekarz weterynarii miał dużą wiedzę medyczną, co pozwalało mu skutecznie kontrolować chorobę.

Czy cukrzyca była tematem rozmów w Waszym domu?

To były lata 90-te, kiedy wiedza o monitorowaniu cukrzycy oraz dostęp do sprzętu bardzo różniły się od dzisiejszego poziomu. Pamiętam, że tata robił wszystko, co w tamtych czasach było możliwe, by kontrolować chorobę. Stosował odpowiednią dietę, dbał o aktywność fizyczną i przestrzegał zaleceń lekarzy. Choć wiedziałam, że cukrzyca to poważna choroba, dopiero teraz, gdy sama choruję, w pełni rozumiem jej konsekwencje.

Diagnozę poznała Pani niejako przy okazji innych badań. Czy kiedy teraz analizuje Pani swoją historię, zauważa Pani pewne sygnały, które mogły już wcześniej wskazywać na rozwijającą się cukrzycę?

Tak, i przeraża mnie myśl, że w głębokiej nieświadomości choroby może funkcjonować – tak jak ja wtedy – mnóstwo niezdiagnozowanych osób z cukrzycą. Cukrzyca może siać spustoszenie w organizmie, a człowiek może nawet nie powiązać swojego stanu z chorobą. Mojego syna Aleksandra urodziłam w 1987 roku. Nie wykluczam, że już wtedy mogłam mieć czasową nietolerancję cukru. Niestety, w tamtych czasach standardowa diagnostyka cukrzycy ciążowej nie była powszechnie stosowana. Gdy w 2002 roku zaszłam w ciążę z moją córką Koko, zdiagnozowano u mnie nietolerancję glukozy. Tuż przed rozwiązaniem znalazłam się w Stanach Zjednoczonych i właśnie wtedy dowiedziałam się, że mam cukrzycę ciążową. Zalecono mi badanie glukometrem – siedem razy dziennie – i wprowadzenie odpowiedniej diety, aby sprawdzić, które produkty działają na mnie dobrze, a które lepiej wykluczyć. Poddałam się zaleceniom. Wprowadzenie tych zasad ustabilizowało mój stan zdrowia i poziom glukozy. Narodziny córki przebiegły szczęśliwie, a dwa i pół roku później, w wieku 43 lat, urodziłam Kaszmir. Pamiętam, że po narodzinach moich córek lekarze zasugerowali mi, że – biorąc pod uwagę genetykę – istnieje duże prawdopodobieństwo, że w dojrzałym wieku mogę zachorować na cukrzycę.

Wróćmy do momentu samej diagnozy. Jak ją Pani przyjęła?

To był dla mnie trudny czas, ponieważ znalazłam się na granicy życia i śmierci ze względu na wspomnianą perforację jelita grubego. Na szczęście mój stan został szybko opanowany. Wiedziałam, że w Nowym Jorku jestem pod dobrą opieką, więc łatwiej było mi przyjąć informację o cukrzycy. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych nie zaproponowano mi FreeStyle Libre 2. Dowiedziałam się o tym urządzeniu dopiero w maju 2023 roku, podczas wizyty u diabetologa w Polsce.

Jak Pani zareagowała na możliwość korzystania z sensora FreeStyle Libre 2?

Byłam zaskoczona, że coś takiego w ogóle istnieje – na co dzień nie oglądam telewizji, więc nie widziałam żadnej reklamy sensorów. Przyjęłam próbkę, ale na początku podchodziłam do urządzenia... "jak do jeża" (śmiech). Zastanawiałam się, czy aplikacja na ramię będzie bolesna, czy sensor nie będzie się odklejał… Moje obawy okazały się bezpodstawne – założenie sensora FreeStyle Libre 2 jest bezbolesne, a korzystanie z systemu bardzo intuicyjne.

Widzę, że chętnie eksponuje Pani sensor na przedramieniu.

Oczywiście, jako ambasadorka tego urządzenia, chętnie pokazuję je na różnego rodzaju wydarzeniach publicznych, ale nie ukrywam go także na co dzień. Tym niemniej, jeśli ktoś nie chce pokazywać sensora, może go z łatwością ukryć pod ubraniem. Korzystanie z urządzenia jest na tyle dyskretne, że inne osoby nie zauważą, że mierzymy poziom cukru – nie trzeba nawet przystawiać telefonu do sensora, ponieważ wszystko odbywa się automatycznie.

FreeStyle Libre 2 stosuje Pani od półtora roku. Przyzwyczaiła się Pani do tego urządzenia?

Muszę przyznać, że jestem wręcz uzależniona od FreeStyle Libre 2, ale to "cudowne uzależnienie," a sensor stał się moim najlepszym przyjacielem. Monitorowanie glikemii przy pomocy sensorów było dla mnie praktyczną nauką tego, jak mój organizm reaguje na różne sytuacje: posiłki, aktywność fizyczną czy stres. Niezależnie od tego, czy gotuję sama w domu, czy zamawiam posiłek w restauracji, poziom cukru sprawdzam przed jedzeniem i po. Dzięki FreeStyle Libre 2 coraz częściej udaje mi się uzyskiwać niemal idealny profil glikemii.

Dlaczego to tak ważne?

Jestem miłośniczką Jessie Inchauspe, zwłaszcza jej książki „Glukozowa rewolucja”. Zaraz po diagnozie zdarzało mi się doświadczać hiperglikemii, a po kilku godzinach - głębokiej hipoglikemii. Z książki Jessie dowiedziałam się, że powodem mogą być stany zapalne – im więcej ich mamy, tym nasz organizm jest coraz bardziej wyczerpany i coraz poważniej choruje. Jessie używa obrazowego sformułowania – porównuje stany zapalne do żarzącej się w piekarniku kromki chleba, która jest coraz bardziej przypalana. To samo może stać się z naszymi organami, jeżeli nie będziemy kontrolować cukrzycy, a stężenie glukozy nie zostanie wyrównane. Dlatego tak ważne jest, aby poziomy cukru były w zielonym spektrum na wykresach w aplikacji FreeStyle LibreLink. Dzięki FreeStyle Libre 2 coraz częściej udaje mi się uzyskiwać takie wyniki. Powiem więcej – FreeStyle Libre 2 stabilizuje moje życie.

W jakim sensie?

Staram się, aby w każdej dziedzinie – w zakresie zdrowia, ale także w aktorstwie i innych dziedzinach artystycznych – moje życie było jak najbardziej świadome. Przywiązuję wagę do każdego kęsa, który wkładam do ust, i do każdego ruchu, który wykonuję. Staram się być uważna dla siebie i dla otoczenia. To pewnego rodzaju mądrość życiowa, ale nie ma w niej żadnej pychy. Wręcz przeciwnie, jest w niej coś bardzo twórczego. Nie traktuję sensorów jak policjantów, ale bardziej jako pomocników w kontrolowaniu cukrzycy. Mając takie fantastyczne narzędzie jak FreeStyle Libre 2, pogłębiam wiedzę na temat mojego organizmu i odbywam fascynującą podróż, która sprawia, że codziennie podejmuję bardziej świadome decyzje.

Dzięki FreeStyle Libre 2 poprawiły się wyniki Pani badań?

Zdecydowanie! Ostatnio, podczas wizyty na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, poprosiłam o konsultację moich wyników wybitnych profesorów. Przeanalizowali wyniki z aplikacji FreeStyle Libre Link i z ich ust padły fantastyczne słowa: "obraz jak u osoby zdrowej". Oczywiście, nie wpadam w hurraoptymizm, ale ta sytuacja pokazuje, że właściwy monitoring w cukrzycy może przynieść spektakularne rezultaty. Zresztą Jessie Inchauspe też pisze o tym, że zmieniając swój styl życia, można skutecznie zapanować nad glikemią. Jestem przekonana, że korzystanie z FreeStyle Libre 2 może sprawić, że stan zdrowia osób z cukrzycą znacznie się poprawi.

Które funkcje FreeStyle Libre 2 uważa Pani za najbardziej przydatne?

Świetnym rozwiązaniem jest aplikacja LibreLinkUp, dzięki której dostęp do wyników cukrzyka może mieć nie tylko lekarz, ale i cała rodzina. Nawet gdy diabetyk znajdzie się w całkowitej niemocy, urządzenie zasygnalizuje, że coś złego się dzieje. Przekonałam się o tym osobiście podczas nocnej hipoglikemii. Szczęśliwie jedna z córek była ze mną w domu. Na dźwięk alarmu podała mi cukierka, dzięki czemu poziom cukru się unormował. Niestety, w tej chorobie nie można nad wszystkim zapanować, a czynnikiem, którego nie da się całkowicie wyeliminować i który może sporo skomplikować sytuację, jest stres. W takich momentach FreeStyle Libre 2 okazuje się niezastąpiony.

Jaką formę ruchu Pani preferuje i czy system pomaga również w tej kwestii?

Podstawą są spacery, ponieważ uwielbiam kontakt z naturą. Jeszcze kiedy mieszkałam w stolicy, potrafiłam przemierzać pieszo całe dzielnice. Tak było niezależnie od miejsc, w których mieszkałam – i w Kalifornii, i w Nowym Jorku, i w Paryżu, i na południu Francji. Pewnie nie przez przypadek 11 lat temu przeprowadziłam się z małymi jeszcze dziewczynkami do Gdyni, gdzie dodatkowo korzystam z uroku morza. Spacer wpływa pozytywnie nie tylko na moje ciało, ale przede wszystkim na psychikę, emocjonalność i kreatywność. Uwielbiam plaże poza sezonem – wtedy są puste, a ja mogę na nich medytować, uczyć się tekstów. Podczas spacerów wykonuję również ćwiczenia: rozciągam się, robię skłony, przenoszę ciężar ciała. Ruch w cukrzycy jest bardzo ważny, dlatego staram się spacerować nawet trzy razy dziennie, zawsze z FreeStyle Libre 2 – w sumie pokonując 20 tysięcy kroków. Gdy wychodzę na spacer, zawsze mam ze sobą wodę niegazowaną, małe pudełeczko z jedzeniem – na przykład awokado albo kawałek sera, które wpływają korzystnie na mięśnie – oraz cukierki dla cukrzyków.

Co jest dla Pani kluczowe w kwestii żywienia?

Moja droga dietetyczna była bardzo długa. Można powiedzieć, że zaczęła się w 1989 roku, kiedy wyjechałam na studia do Paryża i zetknęłam się z nieco innym jedzeniem niż w Polsce. Natomiast gdy mieszkałam w Kalifornii, zauważyłam, że źle działa na mnie gluten i cukier, więc wykluczyłam je z diety. Preferuję dietę śródziemnomorską, która moim zdaniem jest najbardziej bogata w składniki odżywcze. Głównymi bohaterami moich posiłków są warzywa, choć wykluczyłam te prowokujące wzdęcia, jak fasolka szparagowa, kalafior czy brokuł. Uwielbiam ziemniaki – najchętniej jem je w formie puree, ale bez śmietany; dodaję za to odrobinę mleka lub jogurtu greckiego. Podstawowym dodatkiem w mojej kuchni jest oliwa z oliwek, którą dodaję nawet do warzyw ugotowanych al dente. Stosuję też dużo ziół: prowansalskich, tymianku, bazylii, a z przypraw przede wszystkim sól morską oraz pieprz. Nie rozstaję się z octem winnym i jabłkowym – wożę je w lodówce samochodowej na wypadek, gdyby skoczył mi cukier. Łyżeczka octu winnego rozcieńczona w wodzie uruchamia perystaltykę jelit. Uwielbiam jajka – mogę jeść nawet dwa dziennie, najchętniej w koszulce. Z mięs wybieram te najchudsze, najczęściej przygotowuję je na parze.

FreeStyle Libre 2 pomaga także w pracy aktorskiej?

Bardzo! Po diagnozie przez kilka miesięcy pracowałam w Teatrze Wybrzeże bez tego urządzenia i mam porównanie, jak to jest bez sensora. Na planie filmowym łatwiej monitorować poziomy cukru, bo są częste przerwy. Natomiast na scenie w teatrze nie mogę mieć przy sobie telefonu, muszę zostawić go w garderobie. Dzięki FreeStyle Libre 2 mogę spokojnie zamknąć drzwi garderoby i całkowicie wejść w rolę, wiedząc, że „strażnik mojego bezpieczeństwa” w razie potrzeby da znać.

Redakcja: Agencja Musqo, Aleksandra Zalewska-Stankiewicz

ADC-100897 v1.0

W cukrzycy każdy dzień jest inny...

Loading...