Wprawdzie insulinę diabetycy dostarczają sobie z zewnątrz, ale hormon o działaniu przeciwstawnym do niej – glukagon, jest u nich wydzielany endogennie. Innymi słowy, organizm ma możliwości działań kontrregulacyjnych, które pozwalają mu wyjść z opresji w postaci nawet ciężkiego niedocukrzenia. Mówiąc obrazowo, kiedy kończy się nam zapas glukozy we krwi (glukometr wskazuje niedocukrzenia) organizm uwalnia zapasy zgromadzone w mięśniach oraz w wątrobie.
Szczególnie wątroba jest niezwykle ważną spiżarnią, z której jest pobierana energia w sytuacji kryzysowej. Diabetyk powinien pamiętać, że nie pozostaje z niedocukrzeniem zupełnie sam. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy obawiają się nocnych spadków cukru we krwi.
Nie ma wątpliwości, że niedocukrzenia zdarzają się wielu pacjentom właśnie podczas snu – w takim wypadku osoba nie wybudza się podczas epizodu niedocukrzenia, ale rano budzi się bez problemów.
Mimo że epizod hipoglikemii został „przespany”, nie zaważył na życiu ani zdrowiu. A wszystko dzięki mobilizacji organizmu. I znowu, wiedza ta niestety może stać się nożem obosiecznym, bo na jednych będzie działała uspokajająco, a u innych uśpi ich czujność i zaczną oni bagatelizować ryzyko związane z niedocukrzeniem. Ale to już zupełnie inna kwestia, związana z odpowiedzialnością za własne zdrowie.
Odpowiedź na pytanie o to, czy należy obawiać się hipoglikemii powinna być zawsze twierdząca – ale nie można dopuścić, by był to strach paraliżujący, ograniczający nasze działania. Niech będzie motywacją do jak najlepszego leczenia, dbania o prawidłowe cukry i o własne zdrowie.
Redakcja: Agencja Musqo
ADC-41092 v2.0
Śledź Nas